Wycieczka do Wrocławia, w Karkonosze i do Republiki Czeskiej

     W dniach 13 – 17 czerwca 2017 r. nasi uczniowie wyjechali na wycieczkę szkolną do Wrocławia, w Karkonosze i do Republiki Czeskiej. W wyjeździe wzięło udział 42 uczniów, 4 opiekunów i 1 rodzic.

     Pierwszym miastem, które odwiedziliśmy, był Wrocław. Na początku nasi podopieczni zwiedzili zoo, a w nim afrykarium. Miejsce to zrobiło na wszystkich spore wrażenie, gdyż nigdy jeszcze nasi uczniowie nie mieli okazji tak zaprezentowanego świata podwodnego podziwiać. Najbardziej wszystkim podobał się kanał mozambicki, a w nim przeróżne ryby i stworzenia żyjące w wodzie.

     Po wizycie w zoo spotkaliśmy się na Starym Mieście z naszym przewodnikiem panem Arkadiuszem Forsterem, który zaproponował  nam poszukiwanie krasnali, z których słynie Wrocław. Spośród grup, które nasz przewodnik oprowadzał, tylko jednej udało się znaleźć ich ponad 100, a dokładnie 104. To był rekord. Jednak my ten rekord pobiliśmy, ponieważ spacerując po tym wspaniałym mieście i podziwiając jego przeróżne zabytki, a także odkrywając bardzo ciekawe miejsca, znaleźliśmy ich aż 107 i tym samym ustanowiliśmy kolejny rekord. Wrocław to niezwykłe miasto, jego burzliwa historia zrobiła na nas wielkie wrażenie, liczne zabytki zachwyciły, a architektura wprowadziła w oniemienie. Poznaliśmy też legendy z nim związane np. o klusce śląskiej.

     Drugi dzień naszego wyjazdu spędziliśmy w górach. Niestety pogoda nas nie rozpieszczała tego dnia. Na początku udaliśmy się do Peca w Republice Czeskiej, by stamtąd koleją linową wjechać na najwyższy szczyt Karkonoszy – Śnieżkę liczącą 1602 m n.p.m. Tam właśnie nasz przewodnik sudecki pan Dariusz Szymański opowiedział nam historię kaplicy św. Wawrzyńca i stacji meteorologicznej, a następnie we mgle, udaliśmy się na szlak prowadzący do Karpacza. Po drodze zatrzymywaliśmy się na odpoczynek w schroniskach: Dom Śląski, Akademicka Strzecha i Samotnia.  Podczas ostatniego postoju pogoda zaczęła nam sprzyjać i Karkonosze odsłoniły się. Naszym oczom ukazał się wtedy cudowny widok, na który patrzeliśmy z zapartym tchem. W drodze do Karpacza zajrzeliśmy jeszcze do domku myśliwskiego, gdzie pracownik dydaktyczny opowiedział nam o florze i faunie tych gór. Dzięki naszemu przewodnikowi, który dysponuje potężną wiedzą, poznaliśmy historię powstania tego pasma Sudetów, jego ukształtowanie, budowę, a także roślinność i zwierzęta. W czasie naszego spotkania w Karkonoszach poznaliśmy także legendy związane z tym miejscem, np. o duchu gór – Karkonoszu.

     Cały dzień w górach, a także zwiedzanie Karpacza i świątyni Wang, okazały się być bardzo męczące, więc wieczorem wybraliśmy się do Term Cieplickich w Jeleniej Górze, by się zrelaksować przed następnymi wyzwaniami. Miejsce to dysponuje wieloma basenami wewnątrz i na zewnątrz budynku, a także zjeżdżalniami. Wśród naszych uczniów nie brakowało śmiałków, którzy zjeżdżali na „cebuli” – ciekawej atrakcji wodnej. Prawie każdy spróbował na niej swoich sił. Cieplutka woda i miła atmosfera pozwoliły nam wziąć głęboki oddech i nabrać sił na kolejne wyzwanie.

     Cały piątek spędziliśmy w Pradze. Nasza pani przewodnik praski, Magdalena Miętus, oprowadziła nas po tym niezwykłym mieście. Poznaliśmy jego historię, fantastyczne zabytki, cudowne miejsca, a także wielonarodowe kultury. Wspólnie nauczyliśmy się wielu przydatnych słów czeskich i mogliśmy podziwiać wyjątkową architekturę stolicy Republiki Czeskiej. Tego dnia pogoda nas rozpieszczała, było cieplutko i słonecznie. Gdy zgłodnieliśmy, wybraliśmy się na posiłek do Mc Donald. Każdy z nas musiał złożyć zamówienie w języku angielskim, zapłacić za nie koronami czeskimi, odebrać je i podziękować. To była szkoła życia! Niektórzy z nas zapomnieli języka w buzi, gdy jednak pierwszy szok minął, blokada puściła, okazało się, że wszystko to mogliśmy zrobić bez problemu. Każdy z nas z pełnym brzuszkiem ruszył na dalsze zwiedzanie. Praga nas wszystkich zachwyciła. Gorąco polecamy odwiedzić to miasto i poznać jego historię.

     Tego dnia, po powrocie z Pragi, gdy odpoczęliśmy, mieliśmy czas na aktywne zagospodarowanie cieplutkiego wieczoru. Cały nasz zespół podzielił się na grupy, w zależności od tego, co kto chciał robić. Jedni rozegrali mecz piłki nożnej na boisku na świeżym powietrzu, drudzy mecz piłki siatkowej w sali gimnastycznej, a kto chciał poleżeć i odpocząć, też miał taką możliwość. Po tych zajęciach urządziliśmy jeszcze dyskotekę, w czasie której radosnym pląsom oddawał się każdy z nas.

     Ostatni dzień naszego wyjazdu był równie intensywny jak i pozostałe. Na początku zwiedziliśmy zamek Czocha i poznaliśmy jego bardzo ujmującą historię. Oprócz ciekawych zabytków, poznaliśmy historię niewiernej żony jednego z właścicieli zamku, która przez swojego męża została stracona w studni zwanej „studnią niewiernych żon i mężów”. Jeżeli ktoś jest nieuczciwy wobec swego partnera i zajrzy do tej studni, w przeciągu trzech dni straci wszystkie włosy – tak głosi legenda. Oprócz licznych opowieści z dreszczykiem, pani przewodnik pokazała nam tajne przejście prowadzące z komnaty do biblioteki zamku. Aby z tejże biblioteki się wydostać, musieliśmy odnaleźć kolejne tajemne przejście. Dzięki Bogu udało nam się wykonać to zadanie, w innym wypadku utknęlibyśmy w zamku na długo.

     Ostatnim miejscem, które odwiedziliśmy było Skalne Miasto w Adrspach w Republice Czeskiej. Jest to miejsce niezwykłe i malownicze.  To fantastyczny kamienny labirynt wyrzeźbiony siłami natury. My,  przechadzając się po wyznaczonych szlakach, napawaliśmy się widokiem niezwykłych ostańców wznoszących się ku niebu i pokrytych lasem. Skały te robią naprawdę wrażenie. Zobaczcie sami ! W mieście tym kręcono niektóre sceny do ekranizacji trylogii Tolkiena « Władca pierścieni ». Naprawdę warto je odwiedzić !

     Wycieczka nasza miała bardzo napięty harmonogram. Każda chwila była tu zagospodarowana. Dzięki temu zwiadziliśmy sporą część Dolnego Ślaska i ciekawe miejsca w Republice Czeskiej. To na pewna nie był stracony czas. Codziennie intensywnie uczyliśmy się, zdobywaliśmy wiadomości i doskonaliśmy swe umiejetności. Z całą pewnością możemy powiedzieć, że ta podróż kształciła i choć czasem dopadało nas zmęczenie, to i tak warto było był się w nią wybrać...

Organizatorki wyjazdu : Barbara Merska i Agnieszka Purzeczko